czyli trening „mundurowy” 2021-02-21
Do Księcia Draconii, Wszebora Wspaniałego,
Na Górkach Grochowskich, chyba.
Zima z wolna opuszczać zaczęła ziemie Draconii, słońce coraz śmielej zza chmur się wychyla, takoż i w nas nieco więcej zapału i wigoru się pojawia. Aby owe na zmarnowanie nie poszły Wojewoda Ciech zarządził małe manewry drużyny Twej Panie, na tradycyjnych dla takich przedwiosennych spotkań terenach Lasu Kabackiego, o czem Księcia listem tym uprzejmie informuję świadom, iże Książę sprawami innymi ważkimi zajęty na manewry przybyć własną potencją nie mogłeś.
Wojów Twych Książę garść pomaszerowała dziarsko wzdłuż i wszerz placu Powsińskiego pod rytm wrzasków i utyskiwań Wojewody, który się natenczas w rolę sierżanta wczuł znakomicie wielką nam radość czyniąc. Wszyscy dzielnie maszerowali, jeno niektórych zabrakło na spotkaniu, a to przede wszystkim jednego Oreła, któren zaprzaniec po kontach się chowa a znaku życia nie daje. Pewnie knuje coś psiajucha jak zwykle.
Oprócz wojów przybyła też małżonka Wojewody Twego Lena, która czas ten spędzała zaplątana w rozliczne sieci i taśmy, jakie Ciech ostatnimi czasy namiętnie plecie. Tenże zaś owe siatki rozdawał hojnie, z czego widać w domostwie jego miejsca już brak na owe wytwory.
Cały ów „trening” bardziej socjalizacji nam posłużył i przewietrzeniu garderoby niźli aspektów militarnych szlifowaniu, ale też i o to chodziło by spędzić ze sobą czasu nieco na świeżym powietrzu, jako zdjęć porobić trochę, przekąsić czymś smacznym (choć postnym!) i na świat ośnieżony w słońcu pięknym popatrzeć nim ów miejsca wiośnie ustąpi.
Wszyscy za Tobą panie tęsknili zgodnie zakąszając kwas chlebowy kapuśniakiem zawijanym, o czym uprzejmie donosi
Kanclerz Twój Dejris Osterski.